Dzień Dziecka to bardzo dobry czas by wspomnieć patrona naszej szkoły Janusza Korczaka.
O niektórych ludziach mówi się: człowiek z powołaniem. Bez wątpienia taką osobą był urodzony 22 lipca 1878 roku (lub 1879) Henryk Goldszmit, szerzej znany jako Janusz Korczak. Prekursor praw dziecka i twórca innowacyjnego systemu wychowawczego opierającego się na potrzebach i dążeniach dziecka.
Janusz Korczak, był wspaniałym człowiekiem, przyjacielem dzieci. Zasłyną z wielu rzeczy: był lekarzem polsko – żydowskim, ale też pedagogiem, publicystą, pisarzem i działaczem społecznym, dyrektorem Domu Sierot ale najważniejszą była jego dobroć okazywana dzieciom. Wobec nich zawsze był wyrozumiały, darzył je szacunkiem i uczył. Był jednym z pierwszych ludzi walczących o prawa dzieci. Często wypowiadał się o sprawach dzieci i tłumaczył dorosłym dziecięce zachowania. Podkreślał, że dzieci mają prawo do miłości, radości – do dzieciństwa i poczucia bezpieczeństwa. Do pracy z dziećmi wykorzystywał nowatorskie narzędzia i metody. Przykładowo wymyślił tablicę do porozumiewania się z dziećmi, gdzie były wywieszane ogłoszenia, zawiadomienia i zarządzenia oraz skrzynkę na listy, szafę rzeczy znalezionych, gazetkę dziecięcą, posiedzenia z dziećmi, dyżury i sąd koleżeński z kodeksem przebaczania. Do dziś wszystkie te elementy są wykorzystywane do pracy z dziećmi w placówkach o różnym profilu.
Jakim był człowiekiem, wychowawcą i pedagogiem wspaniale obrazują cytaty z jego publikacji: „Wszystko, co osiągnięte tresurą, naciskiem, przemocą, jest nietrwałe, niepewne, zawodne.”, „Zawarłem z życiem umowę: nie będziemy sobie przeszkadzać wzajemnie.”, “Dziecko ma prawo być sobą. Ma prawo do popełniania błędów. Ma prawo do posiadania własnego zdania. Ma prawo do szacunku. Nie ma dzieci – są ludzie.”, „Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat”.
O wielkości „króla dzieci” świadczy również to, jak zginął : 5 sierpnia 1942 roku personel i 200 wychowanków Domu Sierot oraz sam Janusz Korczak zostali wyprowadzeni z budynku przez niemieckich żołnierzy. Wszyscy zostali skierowani do obozu śmierci w Treblince, gdzie zostali zamordowani. Janusz Korczak został z podopiecznymi do samego końca, mimo, że miał szansę opuścić getto. Stał się symbolem bezgranicznego oddania sprawie dzieci, a pamięć o nim, nigdy nie zginie.